Górski etap Sowiogórski Tour dla Jaskulskiej, Krześlak i Frątczaka

Marta Jaskulska (Reprezentacja Polski) odjechała Monice Brzeźnej (MAT Atom Deweloper), z którą przez niemal cały wyścig uciekała, 3 km przed metą i wygrała II etap Sowiogórski Tour. W odjeździe o trzy rundy mniej pracowała juniorka Natalia Krześlak (TKK Pacific Toruń), który tym samym rozgromiła rywalki w swojej kategorii. W wyścigu juniorów sprint z grupy rozegrał na swoją korzyść Radosław Frątczak, zawodnik UKS Copernicus Toruń.

Przed zaplanowanym na godzinę 13 startem juniorów szosy wokół Ostroszowic bezlitośnie chłostał deszcz, wypłukując z pól na drogę drobne kamienie i piasek. Ostatecznie ustał, ale na niebie do końca dnia wisiały ołowiane chmury, spomiędzy których od czasu do czasu wydobywał się groźny pomruk burzy.

Niepewne warunki pogodowe zadecydowały o skróceniu etapu. Zarówno elita kobiet, jak i juniorzy rywalizowali na dystansie 87 km (10 rund po 8,7 km każda), zamiast 104,4 km, co i tak dawało przewyższenie 1345 m. Natomiast juniorki miały do pokonania 7 okrążeń (60,9 km). Trasa była wymagająca, techniczna, z dość długimi podjazdami i z zjazdami, na których – mimo że po tym, jak ustał deszcz, zostały zamiecione przez służby – gdzieniegdzie leżał piasek, trzeba je więc było pokonywać z wyczuciem.

Rywalizacja juniorów

Ani lekkie podmęczenie po wczorajszym etapie, pokonanym ze średnią 40,33 km, ani perspektywa pokonywania dłuższych niż poprzedniego dnia podjazdów nie powstrzymały juniorów od akcji zaczepnych niemal od początku dystansu. Na drugim okrążeniu, wzorem teamowych kolegów, którzy uciekali dzień wcześniej, peletonowi usiłował uciec Jakub Zuchora z Warszawskiego Klubu Kolarskiego. Peleton skasował jednak ten atak, ale wtedy do przodu wyrwali Michał Kalinowski, zawodnik LKS Baszta Golczewo i Radosz Maksymilian (WKK). Odległość była jednak tak niewielka, że obaj szybko zostali wchłonięci przez grupę.

Skuteczny odjazd uformował się dopiero na czwartym okrążeniu, gdy Karol Kusy z KS Deichmann SKSM Abus Sobótka odjechał wraz z Damianem Błotnickim i Łukaszem Rykowskim (obaj z „Copernicusa”). Wkrótce Damian wrócił do peletonu, a Łukasz z Karolem we dwójkę sukcesywnie budowali przewagę, która po ponad 30 minutach wynosiła 1 minutę i 45 sekund.

Po godzinie wspólnej jazdy Łukasz został sam, ale na krótko, wkrótce dojechał do niego Kamil Szymacha z LKS Baszta Golczewo. Sześć kilometrów przed metą Łukasza wchłonął peleton, a Kamil podjął walkę, by samotnie dotrzeć do mety. Zaledwie 17 sekund wypracowanej przewagi nie pozwoliło odeprzeć ataku grupy zasadniczej, której ton nadawał „Copernicus”.

– Na ten etap mieliśmy taką samą strategię, jak wczoraj – rozerwać peleton i dobrze zafiniszować – mówi Radosław Frątczak, zwycięzca etapu. – Pierwszy etap wygrał Igor, a ja zająłem drugie miejsce z powodu defektu roweru. Dzisiaj znów wymieniałem rower 5 km przed metą i musiałem gonić peleton. Nie czuję się góralem, widzę siebie raczej w sytuacjach sprinterskich, ale nie narzekałem na te górki, podobają mi się, a nóżka się kręci. Finisz poszedł więc ładnie. Byłem rozpędzony po tym, jak goniłem grupę. Gdy ją dopadłem, już nie hamowałem, po prostu wjechałem na metę – dodaje podopieczny trenera Tomasza Owsiana, który na finiszową kreskę wpadł przed Julianem Kotem (KS Społem Łódź) i Robertem Kendzią (M-GLKS Kwisa Lubań).

W klasyfikacji generalnej liderem jest zwycięzca drugiego etapu, Radosław Frątczak, drugie miejsce zajmuje Julian Kot, a trzecie – Igor Sęk.

Juniorki i elita kobiet

Wyścig kobiet rozegrały między sobą zawodniczki Reprezentacji Polski i MAT Atom Deweloper. Obie ekipy miały podobną strategię – zabrać się w odjazd, który dojedzie do mety. Z tych rozgrywek skorzystała juniorka Natalia Krześlak z TKK Pacific Toruń, która zabrała się w odjazd z Moniką Brzeźną, liderką MAT Atom na ten etap, oraz Martą Jaskulską (Reprezentacja Polski).

Natalia wytrzymała to tempo i bezpiecznie, z przewagą 8 minut i 7 sekund nad drugą w etapowej klasyfikacji Dorką Jordán (Lotus Cycling Team) i trzecią – Małgorzatą Manowską (MAT Atom Deweoper), dojechała do mety. – Odjechały dziewczyny z Wrocławia i reprezentacji, więc i ktoś od nas musiał się w tej ucieczce znaleźć – mówi Natalia. – Nie był to łatwy wyścig, przewyższenie na dystansie, który miały do pokonania juniorki wyniósł ponad 1000 m, ale poradziłam sobie. To dobre przetarcie przed mistrzostwami Polski.

Czy jazda z elitą jest wymagająca? – Czasami trudno juniorkom odnaleźć się na wyścigach z ta kategorią, ale żeby móc się rozwijać, musi być ciężko. Tym większa jest później satysfakcja – dodaje podopieczna trenera Leszka Szyszkowskiego.

Kiedy Monika, Marta i Natalia pracowały w ucieczce, tempa peletonu pilnowały zawodniczki MAT Atom, reprezentacji oraz „Pacificu”. Wszelkie próby rozerwania grupy, mimo bezustannego szarpania, szybko były kasowane. To pozwoliło wypracować odjazdowi najpierw ponad 5 minut, a po ponad dwóch i pół godzinie ścigania aż 7 minut i 50 sekund. Było więc pewne, że jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, finał wyścigu elity kobiet rozstrzygną między sobą Marta i Monika.

– Zaatakowałam na ostatnich 3 km – mówi Marta, wciąż jeszcze orliczka, która od tego roku jest zawodniczką CCC-Liv Team. – Już na wcześniejszych rundach przyglądałam się miejscom, które nadawały się na odjazd. Te 3 km to było w sam raz, nie za długo. Oczywiście, że ryzykowałam. Ale to była dobra decyzja, ucieczka się powiodła.

Marta na metę wjechała z przewagą 7 sekund nad Moniką. Jakkolwiek pierwsze dwa miejsca na podium rozdane były w zasadzie od początku wyścigu, rozstrzygniecie, kto zajmie ostatnie odbyło się w iście sprinterskim stylu. Z tego pojedynku zwycięsko, o przysłowiowy błysk szprychy, wyszła Marta Lach, wczorajsza triumfatorka, która na finiszowej kresce „objechała” Karolinę Karasiewicz.

Klasyfikacja generalna elity kobiet po dwóch etapach prezentuje się dokładnie tak, jak podium dzisiejszego odcinka ścigania w ramach Sowiogórski Tour – Wyścig Nadziei Olimpijskich: Marta Jaskulska, Monika Brzeźna i Marta Lach. Wśród juniorek prowadzenie objęła Natalia Krześlak, przed Sylwią Kulczyk i Małgorzatą Manowską.

Jutro w Osolinie ostatnia odsłona ścigania w ramach Sowiogórskiego Touru – jazda indywidualna na czas. Start pierwszego juniora na 16-kilometrową trasę zaplanowaną na godzinę 10.

Zdjęcia: Dariusz Krzywański

Informacje o wyścigu:

Sowiogórski Tour – Wyścig Nadziei Olimpijskich rozgrywany jest w terminie 13-15 sierpnia 2020 roku na Dolnym Śląsku, w miejscowościach Roztocznik, Ostroszowice i Bagno. Etapówka realizowana jest w ramach projektu Ministerstwa Sportu wspierającego szkolenie sportowe i współzawodnictwo młodzieży pn. „Organizacja zawodów Turnieju Nadziei Olimpijskich w ramach Grupy Wyszehradzkiej” i finansowana ze środków Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej. Na dolnośląskich szosach rywalizuje elita kobiet, juniorki oraz juniorzy.

Więcej bieżących informacji na profilach społecznościowych wyścigu:
www.facebook.com/sowa.tour
www.instagram.com/sowa.tour

Zdjęcie: Dariusz Krzywański

Pełne wyniki pod tym linkiem

No Replies to "Górski etap Sowiogórski Tour dla Jaskulskiej, Krześlak i Frątczaka"